bm1 bm2 bm3 bm4 bm6 bm7 bm8 bm9

Taneczne pokolenie

2012-06-01,

Kategoria : Aktualności

Taniec jest dobry dla każdego bez względu na to czy ma się 70 czy 14 lat można z tańca czerpać tyle samo radości. Może być też świetnym nośnikiem między pokoleniami.

W rodzinie Państwa Lis tańczą najmłodsi i najstarsi. Chociaż każdy zaczął swoją przygodę z innych pobudek wszyscy chętnie korzystają z takiej formy relaksu.

- Zaczęliśmy tańczyć z nudów, po to żeby się poruszać – twierdzi Pan Janusz Lis. – Wcześniej uprawiałem bowling, a teraz przyszedł czas na taniec.

- Ja chciałam się odstresować po tygodniu pracy – dodaje żona Pana Janusza, Elżbieta Lis. – Poza tym syn mój niebawem bierze ślub i chcieliśmy zrobić mu przyjemność. Do tego doszła fantastyczna atmosfera na zajęciach, na których, nie tylko uczymy się tańczyć, ale jeszcze relaksujemy, za każdym razem buzia boli mnie od śmiechu. Niewątpliwie jest to zasługa cudownej Pani Ewy, naszej instruktorki i pozostałych uczestników.

Pani Ela i Pan Janusz uczęszczają na zajęcia z tańca towarzyskiego i uczą się podstawowych kroków tańców standardowych i latynoamerykańskich. - Tak naprawdę zacząłem tu przychodzić, żeby zdobyć Mistrzostwo Polski …a może i świata, bo jestem ambitnym człowiekiem – śmieje się Pan Janusz, który gustuje w tańcu standardowym. – Wydaje mi się, że bez względu na to, co się trenuje najważniejsze jest opanowanie techniki, wówczas żaden ból nie doskwiera i zostaje przyjemność.

Pani Ela, jak twierdzi, najlepiej czuje się w rytmach latynoamerykańskich - Szybciej wchodzą mi do głowy i sprawiają ogromną frajdę – stwierdza – z mężem wspólnie najbardziej lubimy walc angielski, zapewne, dlatego, że nie jest trudny i najwięcej go ćwiczyliśmy, a córka i mąż lubią bardziej tańce standardowe.

W rodzinie Państwa Lis najdłużej tańczy córka – Dorota. Dorota ma 14 lat, a tańczy od lat 7. Wraz z partnerem Pawłem Beńko bierze udział w ogólnopolskich turniejach tańca towarzyskiego. Obecnie para tańczy w kategorii wiekowej 14-15 lat i posiada klasę B w tańcach standardowych i latynoamerykańskich.

- W porównaniu do nas Dorotka jest specjalistką – śmieje się Pani Ela. – Z nieukrywaną satysfakcją, ale i z uśmiechem wytyka nam błędy, jakie robimy w podstawowych krokach, ostatnio stwierdziła, że tango z mężem tańczymy kompletnie nie do muzyki.

Państwo Lis podkreślają atuty posiadania wraz z dzieckiem wspólnej pasji. - Nieocenioną zaletą, rozpoczęcia przez nas kursu tańca jest świetny kontakt z córką – twierdzi Pani Elżbieta. - Wspólna pasja powoduje, że mamy więcej tematów do rozmowy, wspólnie tańczymy, wygłupiamy się i to sprawia nam wszystkim mnóstwo radości. Poza tym teraz bardziej rozumiemy poświęcenie i wysiłek, jaki Dorotka musi włożyć w treningi.

Taniec, pomimo satysfakcji, jaką daje, wiąże się z wyrzeczeniami - córka nieraz miała chwile zwątpienia i ochotę, żeby zostawić taniec – mówi Elżbieta Lis. – Nic dziwnego.  Systematyczne chodzenie na zajęcia wiąże się z czasem, wysiłkiem fizycznym i ciągłą mobilizacją, a to nie jest łatwe dla dziecka. Staramy się córkę wspierać w gorszych momentach. W chwili słabości motorem napędowym dla Doroty jest Formacja.

Dorota Lis tańczy również w Formacji Jantar II, która w zeszłym roku uzyskała tytuł Mistrza Polski Formacji Tanecznych.

- Dla mojej córki Formacja to magia, Dorotka na zajęcia pędzi rozanielona, jak na skrzydłach – mówi mama tancerki. – I to ją przy tańcu najbardziej trzyma, fajna zgrana grupa i super instruktorzy.

Dorotę do tańca namówiła jej babcia, Pani Mirosława, która także przez kilka miesięcy wraz z 70 – letnim mężem Panem Józefem chodziła na kurs tańca towarzyskiego. - Mama to żywiołowa kobieta, pełna werwy, która uwielbia taniec. Do niedawna chodziła z tatą na zajęcia, ale musieli zaprzestać ze względu na zdrowie taty – opowiada Pani Ela. – Rodzicom brakuje jednak tańca i myślą o zajęciach indywidualnych z instruktorką.

Z rodziny Państwa Lis na kurs tańca uczęszczają jeszcze syn Grzegorz z narzeczoną Anetą.

- Młodzi szykują się do ślubu, więc też postanowili dobrze wypaść na weselu – mówi Pani Ela – zwłaszcza, że u nas cała rodzina jest taneczna.


 


Drukuj