bm1 bm2 bm3 bm4 bm6 bm7 bm8 bm9

Taniec w obiektywie - wywiad z Włodzimierzem Wawro

2012-07-02,

Kategoria : Aktualności

 

Włodzimierz Wawro to tata dwójki tancerzy z Elbląskiego Klubu Tańca „Jantar” oraz zawodowy fotograf. Pan Włodzimierz zajmuje się różnym rodzajem fotografii, w tym również fotografią taneczną, która została zainspirowana pasją syna.

 

 

 

Kiedy zaczęła się Pana przygoda z fotografią?

Moja przygoda z fotografią zaczęła się 27 lat temu. Będąc uczniem pierwszej klasy Technikum Mechanicznego w Elblągu byłem członkiem koła turystyki pieszej. Często chodziłem na rajdy, a wiadomo jak rajd to i zdjęcia. Potem zacząłem działać w kółku fotograficznym. I tak już zostało.

 

Skąd wziął się pomysł na fotografię taneczną?

Fotografią taneczną zająłem się ze względu na dzieci. Córka i syn tańczą w Elbląskim Klubie „Jantar”. Syn, Mateusz zaczął już w przedszkolu u Pani Edyty Beńko, czyli tańczy około 7 lat, młodsza córka, tańcem zaraziła się od brata. Mając w domu dwóch tancerzy i aparat, nie sposób było pominąć tę formę fotografii. Na początku było to jedynie zajęcie hobbystyczne, robiłem zdjęcia Mateuszowi i parom z EKT „Jantar”. Pomysł, aby zająć się fotografią taneczną w sposób zarobkowy, zrodził się podczas Festiwalu Baltic Cup w październiku 2010 roku. Kończyłem wówczas 40 lat i w ramach prezentu od żony dostałem profesjonalny sprzęt fotograficzny. Stworzyłem stronę internetową, zacząłem tworzyć galerie zdjęć z turniejów, zamieszczać zdjęcia na facebooku i fama się rozeszła.

 

Pana zdjęcia pojawiają się przy okazji różnych turniejów…

Owszem, dużo jeżdżę po turniejach i coraz więcej zajmują się fotografią taneczną. W ubiegłym, 2011 roku, miałem patronat nad Mistrzostwami Polski Formacji Tanecznych w Przemyślu, w tym roku patronatem objąłem Latino Cafe Cup w Sopocie oraz Grand Prix w Kwidzynie, Ostródzie, Kętrzynie i Mistrzostwa Okręgu Kujawsko – Pomorskiego. Podczas Grand Prix Polski Seniorów w Kórniku robiłem zdjęcia parze Mistrzów Świata w tańcach latynoamerykańskich w kategorii Senior II - Susanne Schantora i Georg Bröker. Po turnieju para nie tylko kupiła ode mnie zdjęcia, ale zaprosiła również do Stuttgartu na German Open Championships. Jest to jeden z największych turniejów w Europie, który odbywa się w sierpniu i trwa ponad tydzień czasu. Na tę samą imprezę dostałem zaproszenie również od Mistrzów Świata w tańcach standardowych, w kategorii Senior III  - Heinz-Josef Bickers i Aurelia Bickers.

 

 Pana profesjonalizm został doceniony również przez inne topowe pary.

Tak, ostatnio objąłem patronatem fotograficznym fantastyczną parę Międzynarodowej Klasy: Pawła Tekiela i Alexandrę Konstantinovą. W ubiegłą środę byłem w Warszawie, gdzie przez niemal cały dzień robiłem im sesje zdjęciową. Zrobiłem około 2 tysięcy zdjęć. Para za to będzie promowała mnie poprzez logo zamieszczone na swoich strojach.

 

Czy oprócz fotografii tanecznych robi Pan zdjęcia o innej specyfice?

Zajmuję się także fotografia ślubną, robię zdjęcia reportażowe, zdjęcia produktów dla firm do celów marketingowych. Każdy rodzaj zdjęć fotografuje się w inny sposób, na co innego zwraca się uwagę. Dzięki temu to bardzo ciekawe zajęcie. Ale fotografia taneczna jest szczególnie ekscytująca.

 

Czy fakt, że Pana dzieci tańczą pomaga w tworzeniu tego rodzaju zdjęć?

Oczywiście, dzięki temu, że przyglądałem się ich treningom, jeździłem z nimi na turnieje - poznałem taniec. Uczyłem się tego, jakie są choreografie w różnych kategoriach wiekowych, jakie są figury. Fotograf, który nie zna się wcale na tańcu, skupia się jedynie na fajnym obrazie. Ja już wiem, jaka figura ładnie wygląda w obiektywie.   

 

Na co należy zwracać uwagę robiąc zdjęcia tancerzom i czy łatwo jest uchwycić parę w tańcu?

Nawet dobry fotograf nie zawsze jest w stanie zrobić dobre zdjęcie taneczne. Na parkiecie jest dużo par, trudno z mnogości wyłuskać tę jedną parę i dobrze ją uchwycić. Tu trzeba znać specyfikę tańca, figury taneczne. Wiedzieć, jaka figura dla pary jest ważna, w jakiej pięknie się zaprezentuje. Cały czas uczę się robienia zdjęć tanecznych, szukam i pracuję nad swoim indywidualnym stylem.

 

A jaki jest Pana styl?

Głównie skupiam się na uchwyceniu emocji i zaangażowania tancerzy. Stosuje bardzo mocne zbliżenia, chcę pokazać wyraz twarzy tancerza, głębokie spojrzenie w oczy partnerki lub partnera - to właśnie mój styl. Robię też oczywiście zdjęcia całościowe, czyli całych sylwetek tancerzy, ale emocji najwięcej.

 

Pana cała rodzina związana jest z tańcem, czy taniec to ważny element w Państwa życiu?

Życie całej naszej rodziny kręci się wokół tańca, to temat przewodni każdego dnia. W tygodniu wozimy z żoną dzieci na treningi, w weekendy jeździmy z nimi na turnieje. Zdarza się, że w ciągu jednego weekendu jesteśmy na dwóch takich imprezach, a w każdej wolnej chwili obrabiam zdjęcia z turniejów. Taniec to sposób na życie. Z żoną zaangażowaliśmy się bardzo emocjonalnie w taniec, dlatego nie sprawia nam problemu, że hobby naszych dzieci i poniekąd nasze, wymaga dużo czasu oraz uwagi. Teraz, gdy przychodzą wakacje i kończy się sezon taneczny, czegoś nam brakuje, bo taniec jest jak nałóg.

 

Sami Państwo też próbowaliście tańczyć?

Tak, w ubiegłym roku uczęszczaliśmy na kurs tańca towarzyskiego. Bardzo nam się podobało, spotykaliśmy ludzi, którzy jak my kochają taniec, świetnie się razem bawiliśmy. Niestety moja kontuzja uniemożliwiła dalsze tańczenie.

 

Czy ma Pan swój ulubiony taniec? I czy są takie tańce, które wyjątkowo lubi Pan fotografować?

Uwielbiałem tańczyć tango, bo jest przepełnione emocjami. Zresztą z tańców standardowych najbardziej lubię fotografować pary tańczące właśnie tango, a z łaciny - rumbę. To tańce, które pokazują emocje związane z partnerem/partnerką, para jest blisko siebie, musi między nimi iskrzyć, a ja muszę to uchwycić. Fotografując walc angielski czy wiedeński z kolei ładnie jest pokazać całość pary, figury.

 

Czy istnieją różnice w fotografowaniu młodych par tanecznych a starszych?

Inaczej się robi zdjęcia młodym parom tanecznym, inaczej tym starszym. Dzieci nie mają jeszcze takich emocji w tańcu, nie potrafią ich tak wyrażać, częściej robię im zdjęcia całościowe. Lubię też „złapać” młodego tancerza w jakimś ciekawym, nietypowy momencie, na przykład jak dziecko potknie się lub upadnie i zaraz maskuje to uśmiechem, właśnie ten uśmiech jest dla mnie wyzwaniem, ten uśmiech chcę uchwycić. Często też młodszych tancerzy fotografuje jak stoją, przygotowują się do występu. Przy starszych tancerzach skupiam się już na emocjach.

 

Gdy jedzie Pan z synem na turniej, na czym Pan skupia się bardziej, na występie syna czy na robieniu zdjęć. Stresuje się Pan udziałem syna w zawodach?

Ja nie mam czasu na stres. Ja skupiam się na tym, co widzę w obiektywie, na zrobieniu dobrego zdjęcia. Dopinguje syna, ale nie mam presji i nie naciskam. Syn wie, że on jedzie tańczyć, a ja robić zdjęcia. Z jednego takiego turnieju przywożę około 3-4,5 tysiąca zdjęć.

 

Ma Pan już plany na kolejny sezon taneczny?

Nowy sezon taneczny zapowiada się pracowicie. W przyszłym roku będę miał patronat nad Mistrzostwami Polski w 10 Tańcach, a także nad Grand Prix Polski w  Kętrzynie i Ostródzie. Dodatkowo w Ostródzie zaprezentuję swoje zdjęcia podczas wystawy fotografii tanecznej. Moje zdjęcia będą też prezentowane na przyszłorocznej wystawie zdjęć tanecznych zorganizowanej przy Festiwalu Baltic Cup w Elblągu.

 Życzę zatem dużo sukcesów zawodowych i dziękuję za rozmowę.

 

Centrum Tańca „Promyk” bardzo serdecznie dziękuję Panu Włodzimierzowi Wawro za wszelką pomoc i możliwość korzystania z bogatego archiwum zdjęć turniejowych.


Drukuj